W poniedziałek 23 maja br. piłkarska reprezentacja Polski pod wodzą Adama Nawałki rozpoczęła ostatni etap przygotowań do mistrzostw Europy we Francji.

Po tygodniowym zgrupowaniu regeneracyjnym, które odbywało się w Juracie, kadra biało-czerwonych zawitała w Bieszczady. To właśnie tutaj, w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody przyszedł na kadrowiczów czas ciężkich treningów. Dla biało-czerwonych zgrupowanie w Bieszczadach ma ogromne znaczenie. Po jego zakończeniu Adam Nawałka ogłosi bowiem nazwiska 23 zawodników, którzy wsiądą do samolotu i polecą walczyć o jak najlepszy rezultat podczas mistrzostw Europy we Francji.
Na zgrupowaniu kadry nie mogło zabraknąć również „Wilczków”. Silna reprezentacja UKS „Wilczki” pojawiła się na wtorkowym, jedynym otwartym dla kibiców, treningu. Dużą frajdą dla ustawionych za jedną z bramek „Wilczków” były bramkarskie parady w wykonaniu Łukasza, Artura, Przemka i Wojtka. Jednak najbardziej emocjonalnym przeżyciem była możliwość przybicia piątki, zdobycia autografu i pstryknięcia fotki z Milikiem, Kapustką, Błaszczykowskim, Glikiem, Grosickim i innymi piłkarskimi idolami, znanymi do tej pory głównie ze szklanego ekranu.  Pobyt na zgrupowaniu kadry na długo zapadnie w pamięci każdego „Wilczka”, a zebrane wojenne łupy w postaci zdjęć, autografów na folderach, koszulkach i piłkach długo przypominać będą, że dystans pomiędzy kadrowiczem a „Wilczkiem” wbrew pozorom jest niewielki. „Wilczki” z dumą będą mogli również opowiadać, że z tym panem,  który właśnie strzelił gola podczas Euro… „przybili piątkę”!

( wm )